Polscy piłkarze dostaną 40 procent z tego, co na konto Polskiego Związku Piłki Nożnej za udział w mistrzostwach Europy przeleje UEFA. "To bardzo dobry procent. PZPN oddaje lwią część swoich dochodów. Aż się dziwię, że prezes Michał Listkiewicz poszedł na takie ustępstwa. Widocznie w czasie negocjacji był w bardzo dobrym humorze" - śmieje się w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" jeden z członków zarządu PZPN.

Reklama

Już za sam awans do mistrzostw Europy polska federacja zainkasowała 6,5 mln euro. Polscy piłkarze z tej sumy dostali ok 1,5 mln dolarów (ok. 1 mln euro). Oznacza to ok. 15 proc. kwoty wypłaconej z UEFA. Podział zysków na mistrzostwach Europy będzie znacznie korzystniejszy dla piłkarzy Leo Beenhakkera.

Za każdy wygrany mecz w fazie grupowej UEFA płaci 1 mln euro, a za remis pół miliona. Do kieszeni piłkarzy trafi więc - odpowiednio 400 tys. (średnio 17,3 tys. na głowę) i 200 tys. (ok. 8,65 tys. euro dla każdego zawodnika). W sumie PZPN może zarobić 15,5 mln euro, ale biało-czerwoni musieliby zdobyć tytuł i po drodze wygrać wszystkie mecze.