Polska - Serbia 3:1 (22:25, 25:18, 25:22, 25:22)

Pierwszy set

Polki zaczęły mecz od świetnego ataku Katarzyny Skowrońskiej. Chwilę później blokiem popisała się jej imieniczka - Katarzyna Gajgał i było 2:0. Serbki szybko wyrównały, ale kolejne piłki to znowu dominacja "Złotek", które na pierwszą przerwę techniczną zeszły z czteropunktowym prowadzeniem. Niestety w kolejnym etapie seta nie było już tak różowo. Biało-czerwone wprawdzie prowadziły już 14:11, ale potem pozwoliły rywalkom zdobyć 5 punktów z rzędu i teraz to one muszą odrabiać straty. Niestety Serbki nie zwolniły tempa i szybko zwiększyły przewagę. Przy stanie 17:21 Polki, dzięki atakom Skowrońskiej i Małgorzaty Glinki, wlały jeszcze odrobinę nadzieji w serca kibiców, ale pierwszą partię ostatecznie przegrały 22:25.

Drugi set

Reklama

Tym razem to Serbki zaczęły seta od dwupunktowego prowadzenia. Na szczęście "Złotka" szybko wzięły się do pracy i po kilku minutach było już... 9:3. Wielka brawa należą się Ani Barańskiej, która mocną zagrywką doprowadza Serbki do pasji. W kolejnym etapie drugiej partii podopieczne Marco Bonitty jeszcze bardziej zwiększyły przewagę i na drugą przerwę techniczną zeszły prowadząc 16:8. Serbkom na niewiele zdał się nawet sędzia, który za dyskusję pokazał żółtą kartkę Milenie Sadurek, a naszym rywalkom przyznał dodatkowy punkt. Dobra gra biało-czerownych trwała dalej. Nasze panie drugiego seta po znakomitym ataku Glinki wygrały do 18. Jesteśmy znowu w grze!

Reklama

Trzeci set

Po wyrównanym początku inicjatywę przejęły Serbki, które nie dały Polkom pograć w ataku. O sile ich bloku na własnej skórze przekonały się między innymi Skowrońska z Gajgał. Biało-czerwone na pierwszej przerwie technicznej przegrywały 4:8. Po przerwie nasza gra wyglądała już lepiej, ale cały czas kilkupunktowe prowadzenie utrzymują Serbki. "Złotka" mozolnie odrabiały straty i doprowadziły do stanu po 18. Podopieczne Bonitty nie zwalniały tempa i - po serii 7 punktów z rzędu!!! - wypracowały sobie niewielką przewagę, którą utrzymały do końca partii. Jest 2:1. Od finału turnieju przedolimpijskiego w Halle dzieli nas już tylko jeden set!

Reklama

Czwarty set

Początek czwartej partii to walka "punkt za punkt". Polskie siatkarki po zagraniu Barańskiej schodzą na przerwę techniczną z minimalnym prowadzeniem. Po niej nasze panie, świetnie obsługiwane przez Katarzynę Skorupę, się rozkręcają i na kolejnej przerwie nasza przewaga rośnie już do 3 punktów. Do finału potrzeba nam już tylko dziewięciu punktów. Niestety po naszych błędach szybko tracimy przewagę. Jest po 19 i set zaczyna się od początku. Zaczyna się dramat. Po dwóch z rzędu błędach Skorupy na parkiet wraca Milena Sadurek. Serbki prowadzą już 21:19. Po chwili to już Serbki muszą odrabiac stratę. Jest 23:21. Jesteśmy o krok od finału... mamy dwie piłki meczowe! Wykorzystujemy pierwszą!!! Jutro gramy o Pekin z Rosją!!! Coś fantastycznego!!!