Były bramkarz reprezentacji Polski podkreśla, że bilety sponsorom i ludziom związanym z PZPN-em na pewno się należą, ale muszą być zachowane odpowiednie proporcje. "Jeżeli się nie mylę, to zwykli kibice dostaną tylko 30% z całej puli, którą UEFA nam przeznaczyła. To bardzo mało, ale może tak po prostu musi być. Jeżeli rzeczywiście tyle potrzebują, to ja się zgadzam. Apeluję jednak o jawność. Chcę wiedziec, który działacz pojedzie do Austrii i Szwajcarii i ile spotkań obejrzy" - mówi bohater z Wembley.

Reklama

Sam Tomaszewski, któremu jako Wybitnemu Reprezentantowi Polski, należy się wejściówka, mówi, że on zwolni swoje miejsce dla przeciętnego Kowalskiego. "Tak naprawdę muszę zostać w kraju, bo będę komentował spotkania, ale oddałbym swoje miejsce nawet w innych okolicznościach. Chciałbym zobaczyć tylko jeden mecz, żeby poczuć amosferę mistrzostw. Moim zdaniem tak samo powinni zrobić działacze. Pozostałe spotkania niech zobaczą kibice, bo to oni są w końcu dwunastym zawodnikiem zespołu" - kończy Tomaszewski.