Piłkarze grają beznadziejnie, ale Tomaszewski nie przeceniałby meczu z USA. "To tylko bitwa przed wojną. Trzeba jednak wyciągnąć wnioski" - mówi.

Pierwszy i najważniejszy wniosek to taki, że z Euro definitywnie pożegnać się powinien Łukasz Piszczek. "On nie powinien być brany pod uwagę ani jako pomocnik, ani napastnik. Inna sprawa, że nie wolno próbować napastników w pomocy! Oni są przyzwyczajeni do odpowiedniego ustawienia w klubach i taki Piszczek chyba ani razu nie podał" - mówi Tomaszewski.

Reklama

Kto jeszcze? "Cała obrona zagrała tragicznie i nie będę tu specjalnie <wyróżniał> Bronowickiego czy Wasilewskiego. Wszyscy grali jak krasnoludki!" - zżyma się "Tomek". Tomaszewski krzywi się też na to, co pokazali Brożek i Matusiak, ale ich akurat usprawiedliwia. "Jak mieli strzelać, skoro nie dostawali podań?" - rozkłada ręce.

Tomaszewski wskazuje za to, kogo by na Euro zabrał. "Adrian Sikora, Artur Wichniarek i Ireneusz Jeleń - oni potrafią grać w piłkę i aż mnie dziwi, że nie dostali szansy" - wylicza. Z obrońców zabrałby natomiast Jakuba Rzeźniczaka z Legii. "To już teraz najlepszy ligowy obrońca, a co dopiero w przyszłości" - zapewnia.

"Jakim cudem mali Amerykanie strzelają dwa gole z główki?" - zastanawia się były bramkarz. "Tą kadrą trzeba natychmiast wstrząsnąć. Wskazać im braki, niedoróbki, a nie zapewniać ich, że są najlepsi, wspaniali i jadą po złoto. Ludzie, ja się pytam, jakie złoto?! Jedziemy walczyć o wyjście z grupy, nie żadne złoto. Beenhakker namieszał naszym piłkarzom w głowach" - daje cenne rady.

Tomaszewski oszczędza jedynie Artura Boruca, choć przyznaje, że przy dwóch z trzech bramek nasz golkiper mógł się zachować lepiej. "Powiedzmy sobie szczerze, akurat trzech bramkarzy w naszej kadrze to są pewniacy, a Boruc jest wśród nich zdecydowanym numerem jeden i nie zmieni tego nawet wczorajszy kiepski występ" - kończy "Tomek".