W sobotę Polak pokonał przed czasem O'Neila Bella, boksera, który jeszcze dwa lata temu był gwiazdą w wadze junior ciężkiej. Po siedmiu rundach z Adamkiem Jamajczyk miał dosyć i zszedł z ringu. "To była walka eliminacyjna, teraz na pewno poboksuję z Cunninghamem o pas" - mówi Adamek. "Prawdopodobnie we wrześniu w Stanach albo w Polsce. Po to walczyłem z Bellem, żeby znowu zdobyć tytuł. I chcę to doprowadzić do końca" - dodaje.

Reklama

Wcześniej, na początku lipca, Adamek zamierza boksować z mniej wymagającym rywalem. "Nie może to być ktoś z najwyższej półki, bo w pojedynku toczonym dla podtrzymania formy należy zminimalizować ryzyko. Ale na pewno nie będzie to bokser, który położy się bez ciosu. Doradzający Polakowi Ziggy Rozalski poleciał już do Stanów, by rozmawiać tam o najbliższej walce. Zobaczymy, czy telewizja ESPN będzie nią zainteresowana" - mówi Adamek.

Polak zastanawia się też, czy nie stoczyć pojedynku w wadze ciężkiej. "Powiedzmy, że ważyłbym 94 kg. Evander Holyfield waży 95, a walka z bokserem o takim nazwisku to byłoby coś. Raz mógłbym spróbować, ale na dłużej raczej nie przeniosę się do ciężkiej" - mówi Adamek.

A walka z Davidem Haye'em, mistrzem świata federacji WBC, WBA i WBO w wadze junior ciężkiej? "On też się zastanawia, czy nie pójść do wagi ciężkiej. Zobaczymy, co wymyśli. Jest bardzo dobry, pojedynek z nim byłby dużym wyzwaniem. Czyli tym, co lubię" - kończy polski pięściarz.