Włoski związek szermierczy prowadzi śledztwo w tej sprawie. Nikt nie chce wierzyć, że cieszący się dotąd nieskazitelną opinią 22-letni florecista Andrea Baldini brał doping. Zwłaszcza, że szermierz miał już zapewniony start w Pekinie - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Reklama

Podejrzenia padły więc na kolegę Baldiniego z drużyny - Andreę Cassarę, który był pierwszym rezerwowym do wyjazdu na igrzyska, a dodatkowo miał wcześniej zatargi z trenerem reprezentacji. Twierdził, że jest dyskryminowany, przez co został usunięty z kadry na dwa lata. Wrócił niedawno i nie krył rozczarowania brakiem olimpijskiej nominacji.