Kielczanie też jadą na Śląsk – na trudne spotkanie z Polonią Bytom.

Spokojny zazwyczaj Garguła denerwuje się, gdy pytamy go, czy lubi serial „07 zgłoś się” (0-7 to tegoroczny bilans bramkowy PGE GKS). "Już kilka razy słyszałem to pytanie i wcale mnie ono nie bawi. Nikt nie lubi, gdy się z niego śmieją. A najbardziej wkurza mnie to, że wcale nie gramy tak źle, jak wskazują na to wyniki. W spotkaniu z Groclinem byliśmy przez ponad godzinę zespołem lepszym, a przegraliśmy 0:4, mieliśmy też swoje szanse w Krakowie. Wiem, że może to zabrzmieć kuriozalnie, ale to prawda" – mówi Garguła "Dziennikowi".

Reklama

Z zespołem spotkał się już nowy prezes Andrzej Zalejski, który jednak nie wyznaczył żadnych celów, ani planów minimum. "Mamy grać jak najlepiej w każdym spotkaniu, o to nas poprosił. To jednak oczywiste. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony" – mówi Garguła, o którego zaangażowanie nie ma co się obawiać. Tej wiosny walczy on o wyjazd na mistrzostwa Europy i jest to dla niego najważniejsza runda w karierze. "Oby tylko zdrowie dopisywało, to będzie coraz lepiej. W Wodzisławiu postaram się pokazać, że zasługuję na otrzymane powołanie na mecz Polska – USA" – twierdzi rozgrywający GKS, przed którym powinien zagrać Carlo Costly. Z powodu kontuzji Honduranin nie pojechał na mecz zagranicznych gwiazd ekstraklasy do Szczecina, ale teraz jest już w pełni sił.

Takich zmian w strukturach klubowej władzy, jak w Bełchatowie, nie było w Kielcach. Kolporter Korona też rozczarowuje i też praktycznie stracił już szansę na osiągnięcie planu minimum, którym jest zajęcie miejsca gwarantującego grę w europejskich pucharach. Piłkarze walczą jednak o to, by nadal cieszyć się zaufaniem szefów spółki. W Bełchatowie wypożyczono wczoraj kilku zawodników do niższych klas (w tym cenionego w ekstraklasie Piotra Klepczarka), w Kielcach takich zmian nie ma. Na razie...

Reklama

Kielczanie, którzy zdobyli w tym roku zaledwie jeden punkt i jedną bramkę, chcą przełamać kiepską serię w Bytomiu. Na gola najbardziej czekać będzie Edi Andradina, któremu niedawno urodził się syn... Edi. Brazylijczykowi marzy się oczywiście kołyska...