Jak na głównego faworyta mistrzostw Europy mieliście spore problemy z awansem do ćwierćfinału.
Czy ja wiem, czy aż takie duże? Po prostu nie wyszedł nam mecz z Chorwacją i stąd nerwy do ostatniej kolejki. Ale zrealizowaliśmy cel, jesteśmy drugiej rundzie Euro, a to jest dla nas najważniejsze.
Jednak gra reprezentacji Niemiec w fazie grupowej pozostawiała wiele do życzenia. Dlaczego tak dużo kadrowiczów jest bez formy?
I z tą tezą nie mogę się zgodzić. Z Polską zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i bez problemów wygraliśmy. Z Austrią również zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle, nie pozwoliliśmy gospodarzom, których z trybun stadionu Ernesta Happela wspierało kilkadziesiąt tysięcy kibiców, stworzyć ani jednej okazji do strzelenia gola. Nie wyszedł nam jedynie mecz z Chorwacją i dlatego lepiej do niego nie wracajmy.
A pan jest zadowolony ze swojej formy? Bo im bliżej fazy pucharowej, tym Miro Klose gra coraz gorzej.
Brakuje mi gola w drużynie narodowej. Na zdobycie bramki czekam już od czterech meczów. Wiem, że nie gram rewelacyjnie, ale też wydaje mi się, że nie jest tragicznie. A tak oceniają moją formę niektórzy niemieccy i pewnie polscy kibice i dziennikarze.
W meczu z Austrią mógł pan zaliczyć asystę, ale Mario Gomez nie wykorzystał znakomitego podania i z metra nie trafił do bramki. Jak można zmarnować taką sytuację?
Pewnie mi też się to kilka razy zdarzyło. Piłka w ostatniej momencie odbiła się od nierównej murawy i trafiła Gomeza w piszczel, przez co wyszedł mu taki dziwny strzał. Następnym razem pewnie będzie bardziej skoncentrowany i trafi do siatki.
Kto jest faworytem meczu Niemcy - Portugalia w ćwierćfinale Euro?
Jest mi to obojętne. Faworytem mogą być i Portugalczycy. Zresztą faworytów w tym turnieju jest bardzo dużo. Wystarczyło, że Chorwaci z nami wygrali i już są według gazet kandydatami do złotego medalu. Podobnie jak i Holendrzy, którzy rzeczywiście grają rewelacyjnie. Niektórzy stawiają też na Hiszpanów, inni na nas. Faza pucharowa wszystko zweryfikuje.
Często wraca pan jeszcze myślami do meczu Polska - Niemcy w Klagenfurcie?
Na pewno nie tak często jak „Poldi”. Dla niego, ze względu na dwa strzelone gole, był to wyjątkowy mecz. Dla mnie zresztą też.
Podolski po bramkach się nie cieszył. Pan również by tak postąpił?
Nie wiem. Przekonam się dopiero, jak strzelę gola reprezentacji Polski. Może nigdy nie stanę przed takim problemem?
Po raz drugi już rozmawiamy na Euro i znowu po niemiecku. Kiedy udzieli pan wywiadu po polsku?
Kilka zdań w Klagenfurcie powiedziałem po polsku. Ale wolę rozmawiać po niemiecku. I nie chcę znowu wałkować tego tematu.
Spodziewał się pan, że Polacy tak słabo spiszą się na Euro?
Jak słyszałem i widziałem te wszystkie artykuły przed spotkaniem z nami, to myślałem, że polski zespół jest tak pewny siebie, bo został świetnie przygotowany do mistrzostw. Tymczasem wypadliście poniżej własnych oczekiwań. Szkoda, bo chętnie bym zagrał z Polską w półfinale mistrzostw Europy.