Ten czarny scenariusz zmusił organizatorów US Open do weryfikacji planu sobotnich gier. Wyznaczyli na Artur Ashe Stadium, przekrytym dachem, tylko półfinały singla mężczyzn oraz finał rywalizacji kobiet, w którym Amerykanka Serena Williams (nr 4.) zmierzy się z Serbką Jeleną Jankovic (2.).

Reklama

Przed tym spotkaniem, jako pierwsi, na kort wyjdą: broniący tytułu Szwajcar Roger Federer (nr 2.) i Serb Novak Djokovic (3.), a po nich Szkot Andy Murray zmierzy się z liderem obydwu rankingów ATP Hiszpanem Rafaelem Nadalem.

Organizatorzy przygotowali kilka awaryjnych scenariuszy, jednak mają nadzieję, że uda się rozegrać w sobotę przynajmniej obydwa mecze z udziałem tenisistów - wtedy mogliby na niedzielę wyznaczyć zarówno finał kobiet, jak i mężczyzn.

Jeśli tych planów nie uda się zrealizować, to półfinały i pojedynek o tytuł u tenisistek zostaną przesunięte na niedzielę, a finał mężczyzn będzie rozegrany w poniedziałek o godzinie 16.00 czasu lokalnego.

Ostatni raz US Open zakończył się w trzeci poniedziałek turnieju w 1987 roku, kiedy to w finale pochodzący z Czechosłowacji, ale reprezentujący barwy USA, Ivan Lendl pokonał Szweda Matsa Wilandera.

Reklama