"Jestem na bieżąco ze wszystkimi najważniejszymi wiadomościami sportowymi z ojczyzny, wiem o sukcesach piłkarzy ręcznych, Justyny Kowalczyk czy Tomasza Sikory. Internet to mój nałóg, codziennie rano wchodzę do sieci i sprawdzam informacje, oczywiście też te z Polski" - powiedział Adamek, który przygoowuje się do pojedynku z Banksem.

Reklama

"Nie chciałbym klasyfikować Banksa i mówić czy to zawodnik z wyższej półki niż Steve Cunningham, Chad Dawson czy Paul Briggs. Ma na koncie same zwycięstwa, jego nazwisko jako mojego rywala zaakceptowała telewizja Showtime, a to o czymś świadczy. A jak jest groźny, okaże się w ringu" - przyznał polski pięściarz.

>>>Adamek będzie walczył o mistrza z Banksem

Od pół roku Adamek mieszka z najbliższą rodziną - żoną Dorotą i córkami - w Jersey City. Już będąc w Ameryce wywalczył mistrzowski pas IBF, po zwycięstwie z Cunninghamem. Do Polski wracać na razie nie zamierza. "Najważniejsze, że jesteśmy zdrowi. Oboje z żoną uczymy się języka angielskiego, a Roksana i Weronika uczęszczają do katolickiej szkoły. Muszą dawać sobie radę z nowym językiem, bo innego wyjścia nie ma" - stwierdził.

Reklama

W Polsce, a dokładnie w rodzinnych Gilowicach (niedaleko Żywca), pozostała matka boksera i jego siostry. "Mama zajmuje się naszym domem, który postawiłem obok jej domu. W zimie trzeba budynek ogrzewać, a teraz na nią spadł ten obowiązek. Poza tym opiekuje się psem - owczarkiem niemieckim" - powiedział zawodowy mistrz świata.

Adamek nie ukrywa, że po walce z Banksem przyjedzie - w marcu - na dziesięć dni do ojczyzny. "Wcześniej udamy się do Lake Placid na narty. To będzie nasz kolejny wyjazd narciarski. W Stanach Zjednoczonych dość często gram też w tenisa, w Jersey City jest pełno kortów i zawsze znajdzie się ktoś chętny do rywalizacji. Ale w okresie przygotować do pojedynku z Banksem muszę zapomnieć o tenisie" - zakończył Adamek.