Film, na którym wściekli kibice gonią sędziego po boisku we wsi Wiewiórka, zdobywa coraz większą popularność w internecie. Widać na nim, że uciekający co sił w nogach arbiter ledwo umyka pogoni. Przed zemstą fanów futbolu ocaliło go dopiero przybycie policji.
>>>Zobacz dramatyczną ucieczkę sędziego
Na nasz artykuł zatytułowany "Cała wieś chciała zlinczować sędziego" szybko zareagował przedstawiciel wsi Wiewiórka, gdzie w niedzielę rozegrano ten kontrowersyjny mecz klasy B podokręgu Dębica. Oburzony zaprotestował przeciwko obarczaniu mieszkańców jego rodzinnej miejscowości winą za napaść na arbitra.
"Osoby które atakowały sędziego, pochodziły ze wsi Zasów-Mokre, które przyjechały na teren Wiewiórki na wyżej wymieniony mecz piłkarski (Klub LKS Zasów-Mokre nie posiada własnego boiska i <wypożycza> go od LKS Wiewiórka)" - tłumaczy w liście do redakcji DZIENNIKA oburzony mieszkaniec Wiewiórki. "To właśnie dzięki pozytywnemu zachowaniu mieszkańców wsi Wiewiórka sędziemu nic się nie stało" - wyjaśnia.
"Po ukazaniu się tego artykułu otrzymałem od znajomych <gratulacje>, w jakiej mieszkam miejscowości i z jakimi mieszkańcami. Wszyscy moi znajomi wiedzą, skąd pochodzę i gdzie mieszkam" - pisze wiewiórczanin. "Zawsze byłem dumny ze zwłaszcza <wpadającej w ucho> nazwy miejscowości" - dodaje.
Ale na wyjaśnieniach nie koniec. Mieszkaniec Wiewiórki żąda od nas "sprostowania i usunięcia nieprawdziwego tytułu artykułu" i grozi procesem o 10 tysięcy złotych odszkodowania za "naruszenie dóbr osobistych". Chociaż w tytule nie napisaliśmy, że chodzi o Wiewiórkę, na wszelki wypadek wolimy nie wchodzić w konflikt z mieszkańcami Wiewiórki i przepraszamy mieszkańców wyżej wymienionej wsi.
Mamy też nadzieję, że teraz do sprawy odniosą się oskarżani przez naszego czytelnika o napaść na sędziego mieszkańcy wsi Zasów-Mokre.