"Trener Rafa Benitez pytał mnie, czy nie chciałbym podpisać kontraktu na kolejny rok. Pod koniec sezonu kończy mi się obecna umowa i muszę pomyśleć o tym, co będzie lepsze dla mojej przyszłości" - przyznał polski bramkarz.
We wtorek były reprezentant Polski dostał pierwszą w tym roku szansę występów w miarę poważnym meczu Liverpoolu. Puścił trzy bramki w Stambule i jego zespół przegrał w Lidze Mistrzów 2:3 z Galatasaray w Stambule. Przy żadnej z bramek specjalnie nie zawinił.
Polak nie ma wielkich szans na grę, ale Benitez chce wciąż mieć mocnego rezerwowego. Jeśli Dudek przystanie na warunki klubu, o grze w piłkę i powrocie do reprezentacji może zapomnieć. W tej chwili pierwszym bramkarzem "The Reds" jest Jose Reina, ściągnięty za 8 milionów funtów Hiszpan.
Dudek miał niedawno oferty ze Sportingu Lizbona i Feyenoordu Rotterdam, ale tam nie miałby co liczyć na choćby zbliżone warunki do tych, które ma w Liverpoolu. Obecnie zarabia ok. 30 tysięcy funtów tygodniowo! "Siądę z moim menedżerem w ciągu kilku najbliższych tygodni i zastanowię się nad ofertą" - mówi Dudek.
Jerzy Dudek dostał ofertę przedłużenia kontraktu z Liverpoolem. Oznacza to dla niego koniec marzeń o powrocie do wielkiej piłki. Dlaczego? Bo w angielskim klubie wciąż będzie tylko rezerwowym. Dlatego polski bramkarz wciąż się zastanawia, czy podpisać nową umowę - pisze "Fakt".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama