Kiedyś cheerleaderki tańczyły tylko w przerwie meczów piłkarskich. Ale to już przeszłość. Dzisiaj można je zobaczyć na stadionach żużlowych, zawodach koszykówki, siatkówki, rugby, a nawet na sportach walki. Niezależnie od miejsca występu, łączy jedno - wszystkie ciężko trenują kilka razy w tygodniu. Bo opanować skomplikowane układy wcale nie jest łatwo.
Zaczęło się od Stanów Zjednoczonych. Pomysł na ubarwienie widowisk sportowych z prędkością błyskawicy obiegł jednak cały świat. Skąpo ubrane dziewczyny mogą już podziwiać kibice na całym świecie. W Brazylii, Japonii, Egipcie, a nawet Rosji i zimnej Norwegii!
Wiele nastolatek zadaje sobie pytanie, jaka powinna być dobra cheerleaderka. A recepta na sukces nie jest prosta. Musi kochać taniec, być odważna i ambitna. Ale najważniejsze jest poczucie rytmu. I satysfakcja, którą daje tańczenie przed nawet wielotysięczną publicznością.
Są młode i bardzo atrakcyjne. Świetnie tańczą i wiedzą, co zrobić, żeby rozgrzać publiczność nawet na najnudniejszym meczu. Gdyby nie cheerleaderki, zawody sportowe byłyby o wiele smutniejsze. A dzięki występom tancerek z pomponami, stadiony, boiska i parkiety aż tętnią życiem!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama