Dla Cendrowskiego kontrakt z Donem Kingiem to podarunek od losu. Co prawda Polak zwrócił na siebie uwagę dobrymi występami, ale nikt nie kwapił się, żeby podać mu pomocną dłoń. W końcu z kontraktem przyszedł słynny promotor. Teraz pomoże mu wypłynąć w pięściarskim świecie.

Nowy promotor chciał, by Cendrowski walczył jak najprędzej, ale Polak chce się odpowiednio przygotować do kolejnej walki. "King chciał, żebym walczył już 17 marca na gali w Paryżu, lecz to byłoby za wcześnie. Wszystko wskazuje na to, że zadebiutuję 14 kwietnia" - mówi pięściarz.

Na zawodowym ringu "Polish Killer" stoczył 22 walki. Wygrał wszystkie, w tym 6 przed czasem. Nic więc dziwnego że świetlaną przyszłość wróżą mu najlepsi trenerzy. "On jest silny, tylko musi uwierzyć, że jak trafi, to przeciwnik upadnie. Poza tym nie brakuje mu niczego" - mówi Buddy McGirt, który pracował z Tomaszem Adamkiem.

Cendrowski jest czwartym Polakiem, który podpisał umowę z ekscentrycznym Donem Kingiem. Przed nim byli Andrzej Gołota, Tomasz Adamek i Maciej Zegan.