Podróż do najprzyjemniejszych nie należy. Skoczkowie mieli przesiadki w Kopenhadze i Oslo. "Podzielili się na dwie grupy, bo nie wszystkim udało się załatwić zmianę rezerwacji" - powiedział dziennikowi.pl sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego, Grzegorz Mikuła.

Reklama

Początkowo Małysz i spółka mieli polecieć do Norwegii w czwartek. Trener Hannu Lepistoe uznał, że lepiej pojechać wcześniej, żeby skoczkowie mogli poćwiczyć na skoczni Granasen.

Kolejne konkursy Pucharu Świata odbędą się w sobotę i niedzielę. Kibice trzymają kciuki, żeby Małysz i spółka spisali się lepiej niż w Kuusamo.