Chociaż w sobotę początki były trudne. "W moim pierwszym skoku za bardzo koncentrowałem się na tej lewej narcie, aby jej nie wykręcić, przez co nie mogłem dać z siebie wszystkiego, na co mnie aktualnie stać, musiałem bardziej się pilnować" - tłumaczył Adam Małysz.
"Cieszę się, że od wczoraj znacznie się poprawiłem, ponieważ ten skok kwalifikacyjny nie wyszedł mi, i dzisiaj obawiałem się trochę przed zawodami. Musiałem bardzo koncentrować się na tym, aby nie wykręcić tej lewej narty i udało mi się. Cały czas idę do przodu, to cieszy" - dodał "Orzeł z Wisły".
Małysz jest pod wrażeniem rewelacyjnej formy Thomasa Morgensterna. W Trondheim Austriak wygrał drugi konkurs w sezonie. "Morgenstern jest teraz w takim gazie, że musi uważać, aby sobie nie zrobić krzywdy. W tym drugim skoku dziwnie wylądował, chwytał się potem za udo, mógł złapać go skurcz" - powiedział polski skoczek.