Na szczęście dzisiejsza porażka nie przekreśla naszych szans na występ na igrzyskach olimpijskich. O "bilet" do Pekinu powalczymy w Tokio, gdzie w połowie maja rozegrany zostanie turniej interkontynentalny.

Polska - Rosja 2:3 (23:25, 22:25, 25:11, 25:22, 12:15)

Reklama

Pierwszy set

Mecz zaczął się od fatalnego błędu Gamowej, która oddając "piłkę za darmo", wybiła ją na aut. Niestety nerwowo rozpoczęły także Polki, które często mylą się w polu zagrywki. Na pierwszej przerwie technicznej Rosjanki prowadzą 8:7. Cały czas toczy się walka punkt za punkt. Polki odskakują na dwa "oczka" dopiero przy stanie 13:11, kiedy świetnym blokiem popisuje się Lena Dziękiewicz. Już po chwili znów jest remis. Niestety na drugiej przerwie znowu na prowadzeniu są nasze rywalki, które po chwili mają już trzypunktową przewagę. Trener Bonitta jest zmuszony wziąć czas. Na niewiele się on jednak zdaje, bo chwilę po nim Małgorzata Glinka prostą piłkę wyrzyca w aut. Jest już 16:20. W następnej akcji nasz siatkarka już się nie myli. Potem as, dwa bloki i mamy remis - po 20! Rosjanki się szybko otrząsneły i znowu prowadzą. Jest już 22:24. Pierwsza piłka setowa obroniona!!! Niestety druga już nie...

Drugi set

Drugą partię zaczynamy od mocnego uderzenia, a właściwie zaczyna go Magorzata Glinka. Polka najpierw blokuje atak Rosjanek, a potem sama wykańcza akcję biało-czerwonych. Nasze rywalki błyskawicznie odabiają stratę, ale kolejne piłki znowu należą do podopiecznych Marco Bonitty. Polki schodzą na pierwszą przerwę z 5-punktowym prowadzeniem! Katastrofa! "Złotka" komletnie się pogubiły i z 8:3 robi się 9:8. Bonitta nie ma wyjścia - musi wziać czas. Nie wiemy, co włoski szkoleniowiec powiedział dziewczynom, ale te grają teraz jak z nut. Znowu uciekamy rywalkom na 5 punktów! I znowu nas doganiają. Zaczyna być nieciekawie. Rosjanki są tuż za nami. Jest 16:15. Siatkówka jest okrutna. Prowadziliśmy 19:17, ale już jest 19:22. Po chwili nasze rywalki mają piłki meczowe. Wykrzystują drugą i w meczu prowadzą już 2:0. Pekin niestety coraz bardziej się oddala.

Trzeci set

Reklama

Początek trzeciej partii to bardzo wyrównana walka. Na przerwę schodzimy prowadząc 8:6. Na wielkie brawa zasługuje Glinka, która kończy większość naszych ataków. Kolejna odłona seta to już absolutna dominacja Polek, które prowadzą już 14:8. Nie mogą tego roztrwonić! Szaleństwo!!! Jest już 20:8. "Złotka" zdobyły 9 punktów z rzędu! Tego seta nikt nam już nie odbierze. Wygrywamy do 11 i wracamy do gry!!!

Czwarty set

"Złotka" nie zwalniają tempa. Prowadzą 4:1, a przerażony trener Rosjanek bierze czas. Niestety z prowadzenie 6:2 robi się nagle po 6 i set zaczyna się od początku. Z Polek chyba zeszło już powietrze, bo każdy punkt przychodzi nam coraz ciężej. Cały czas idziem z Rosjankami "łeb w łeb". Jest po 13. Na drugą przerwę techniczną schodzimy przegrywając dwoma punktami. Powoli robie się nerwowo. Nasze psują teraz na potęgę i rywalki uciekają już na cztery punkty. Już nie jest nerwowo, już jest dramat. As, jest as! Anie Podolec przwraca nam nadzieję. Jest 17:19. I po 19!!! Teraz to my mamy inicjatywę, a Rosjankom już pewne wydawałoby się zwycięstwo, ucieka z rąk. 21:19!!! Drugi set coraz bliżej. Już tylko trzy punkty dzielą nas od tie-breaka. 23:22... Rosjanki psują zagrywkę i mamy piłkę setową! Jest! Po 2!!! Walka o igrzyska zaczyna się od nowa!

Tiebreak

Kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3. Miejmy nadzieję, że ta stara siatkarska prawda nas dzisiaj nie zawiedzie. Na razie jest dobrze. Prowadzimy 4:1, a Rosjanki chyba straciły już wiarę w zwycięstwo. Od Pekinu dzieli nas 11 punktów. Niestety nasze rywalki znowu podrywają się do walki i jest już po 5:6 - teraz to my musimy je gonić. Co się dzieje? Jest już 5:8, ale to jeszcze nie jest koniec. Tracimy 7 punkt z rzędu. Jest 5:10. Teraz potrzeba nam cudu. Rosjanki mają już 6 punktów przewagi, jeszcze 3 i to one wygrają turniej w Halle. Odrabiamy 2, jest 13:10. Jeszcze jest szansa... mała, ale jest. 14:11. Trzy piłki meczowe! Pierwsza obroniona. Jeszcze dwie... Niestety... Cudu nie było. Przegrywamy do 12 i cały mecz 2:3. Do Pekinu jadą już Rosjanki. My powalczymy o igrzyska w majowym turnieju interkontynentalnym. Patrząc na dzisiejszą grę Polek nie ma wątpliwości, że nam się uda.