Agnieszka Radwańska jeszcze nie wie, czy pojedzie do Pekinu. Na razie musi walczyć o swoją pozycję w rankingu. "Żeby awansować o jedną czy dwie pozycje, to trzeba już zdobyć ponad 100 punktów. Daje to zwycięstwo w jakimś małym turnieju WTA, albo na przykład ćwierćfinał w Wielkim Szlemie" - opowiada 18-letnia krakowianka.

Reklama

Teraz "Isia" będzie miała bardzo napięty terminarz. "W marcu, zagram w dwóch dużych turniejach w Stanach Zjednoczonych. W Miami rok temu doszłam do czwartej rundy, więc będę tam bronić sporo punktów, ale w pozostałych turniejach właściwie mogę je tylko zdobywać, jeśli mi dobrze pójdzie" - mówi Radwańska.