Małysz przygotowuje się właśnie do mistrzostw świata w lotach. Chciałby wreszcie stanąć na podium tej imprezy, bo do tej pory jeszcze mu się to nie udało. Polski skoczek ćwiczy trochę w Zakopanem, trochę na Słowacji. Trener Lepistoe czeka na efekty tych przygotowań.
Nic dziwnego, że Małysz woli ćwiczyć sam, skoro Lepistoe przyznaje, że popełnił błędy już na samym początku przygotowań do sezonu. Twierdzi, że treningi były zbyt ciężkie, nie wie jak poprawić szybkość najazdową Małysza i odbicie.
Lepistoe wierzy jednak, że Małysz przełamie swoją niemoc już w najbliższych konkursach. A za sukcesem przyjdzie kolejny sukces. "Bo sukces jest naszym psychologiem" - mówi Fin na łamach "Rzeczpospolitej".
Czy jego prognozy się potwierdzą? Polska będzie trzymała za Małysza mocno zaciśnięte kciuki.