Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 3:2 (1:1)
1:0 - 20' Piotr Ćwielong
1:1 - 28' Jerzy Brzęczek
2:1 - 47' Grzegorz Baran
3:1 - 75' Marcin Nowacki
3:2 - 82' Tomasz Zahorski
Ruch: Mioduszewski - Nykiel, Baran, Adamski, Brzyski, Grzyb, Straka, Pulkowski, Ćwielong, Nowacki, Fabus
Górnik: Peskovic - Magiera, Pazdan, Pawelec, Pavlenda, Gołoś, Bajlic, Brzęczek, Madejski, Zahorski, Malinowski
Pierwsza połowa:
Mecz lepiej zaczęli gospodarze, którzy przez pierwsze kwadrans praktycznie nie schodzili z połowy zabrzan. Na pierwszą bramkę musieliśmy poczekać do 20. minuty. Wtedyna prowadzenie "Niebieskich" wyprowadził Piotr Ćwielong, który dostawił tylko nogę po zagraniu Marcina Nowackiego. Goście reklamowali spalonego, ale sędzia był nieubłagany.
Na odpowiedź podopiecznych Ryszarda Wieczorka nie trzeba było długo czekać. W 28. minucie bezpańską piłkę w środku pola przejmuje Jerzy Brzęczek i popisuje się kapitalnym strzałem z około 20 metrów. Piłka ląduje w lewym rogu chorzowskiej bramki obok bezradnie interweniującego Roberta Mioduszewskiego.
Podsumowanie I połowy
Kapitalne widowisko na Stadionie Śląskim. Pierwsze 45. minut należało zdecydowanie do Ruchu, który tylko jedną strzeloną bramkę "zawdzięcza" słabej skuteczności swoich piłkarzy. Górnik póki co jest tylko tłem, ale w drugiej połowie role mogą się odwrócić.
Druga połowa:
Znakomity początek Ruchu. W 47. minucie dośrodkowanie z rogu Brzyskiego na bramkę zamienia Grzegorz Baran. Po chwili mogło być 3:1. Tym razem zabrakło jednak zimnej krwi. W sytuacji sam na sam piłkę nad poprzeczką posyła Ćwielong.
Zabrzanie nie składają broni. W 53. minucie byli bliscy wyrównania. Ponownie na listę strzelców mógł wpisać się Brzęczek. Jego uderzenie z rzutu wolnego na róg paruje jednak Mioduszewski, który powoli wyrasta na bohatera gospodarzy. 35-letni bramkarz w kolejnych akcjach dwukrotnie powstrzymuje Piotra Madejskiego.
Na kwadrans przed końcem spotkania na 3:1 strzela Marcin Nowacki i praktycznie przesądza losy meczu. Górnik rozpaczliwie rzuca się do odrabiania strat, ale czasu pozostało już bardzo niewiele.
Gol!!! Brzęczek dośrodkowuje z rzutu wolnego. Najwyżej skacze Zahorski, który strzałem głową pokonuje Mioduszewskiego. Jest 3:2. Gościom pozostało już tylko 10. minut na odrobienie strat. Będzie to jednak bardzo trudne, bo podopieczni Ryszarda Wieczorka mecz będą kończyli w dziesięciu. Za drugą zółtą kartkę z boiska "wyleciał" Marco Bajlic.
Sędzia doliczył 3. minuty, ale wynik nie uległ juz zmianie. Po znakomitym meczu Ruch zwycięża 3:2.