Pachucki został zaatakowany, gdy po meczu schodził do szatni. "Tą samą drogą szli hokeiści z Torunia. Z nimi rodzice. Zobaczyli, że jestem obok. Wtedy zostałem uderzony pięścią w głowę, zaczęła się bójka. Całe szczęście, że miałem na głowie kask" - powiedział "Gazecie Wyborczej" sędzia.

Reklama

Arbiter zapowiedział, że wytoczy proces osobom, które rozpoznał na monitoringu na lodowisku. Z kolei Polski Związek Hokeja na Lodzie już ukarał zespół z Torunia wycofaniem z mistrzostw. Klub musi także zapłacić 35 tysięcy zł.