Walka Adamka z Bellem zakończyła się nietypowo - rywal nie wytrzymał fizycznie walki i postanowił poddać się po siódmej rundzie.

Jak się okazuje, Polak spodziewał się takiego rozstrzygnięcia. "Widziałem, że Bell od mniej więcej czwartej rundy miał problemy ze sobą. Był coraz wolniejszy, łatwo wychodziły mi kombinacje celnych ciosów. Cóż, obiecałem, że wygram i kibice nie powinni się czuć zawiedzeni. A teraz obiecuję, że będę mistrzem świata" - powiedział nasz bokser.

Reklama

O tytuł mistrzowski powalczy ze Steve'm Cunninghamem, który rok temu w maju pokonał w Katowicach w mistrzowskiej walce innego Polaka, Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka.