Okoliczności śmierci młodego szpadzisty zbada specjalna komisja Polskiego Związku Szermierczego.

"Ten straszliwy wypadek był efektem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. W Polsce nigdy wcześniej nic podobnego się nie stało, a w profesjonalnej szermierce na całym świecie miało miejsce ledwie kilka takich przypadków" - powiedział prezes AZS AWF Warszawa Adam Krzesiński.

Reklama

Poinformował, że sprzęt, z którego korzystali szermierze w piątek, był atestowany i nie miał żadnych wad. "Także nasza sala spełnia wszelkie normy. Bardzo szybko również przyjechała karetka, gdyż na miejscu była już około dziesięciu minut od wezwania" - dodał.

Jak podkreślił, trener Wojciech Adamczewski, który prowadził zajęcia w feralnym momencie, to bardzo doświadczony fachowiec. "Wychował kilka pokoleń polskich szermierzy. Zawsze był niezmiernie dokładny i sumienny, do spraw organizacyjnych i bezpieczeństwa przykładał wielką wagę. Dla niego to straszny cios" - dodał.

Krzesiński poinformował, że cała ćwicząca w piątek wieczorem grupa już spotkała się z psychologiem. "Każdemu, kto będzie tego potrzebował klub zapewni opiekę psychologiczną" - powiedział.

Warszawski klub zaapelował do organizatorów wszystkich zawodów szermierczych w Polsce w najbliższym czasie, by pamięć młodego szpadzisty uczczono chwilą ciszy.