"Póki co stacjonarny, ale dobre i to" - czytamy na blogu kolarki, która dziękuje wszystkim kibicom za wsparcie i życzenia powrotu do zdrowia.
Włoszczowska nie wystartuje raczej w Pucharze Świata w Schladming. "Byłoby szaleństwem z mojej strony stawać tam na starcie, ale jako że z tym miejscem mam same dobre wspomnienia i po prostu tęsknię za światkiem MTB to po cichu mi to szaleństwo chodzi po głowie" - pisze Maja.
"Start mieszczący się w granicach zdrowego rozsądku przypada już na połowę października, kiedy to powinny mi się wchłonąć wszystkie szwy" - kończy.
Maja Włoszczowska powoli dochodzi do zdrowia po ciężkim wypadku na rowerze. "Miałam niesamowicie dużo szczęścia iż wszystko skończyło się tylko na kilku szwach" - mówi sportsmenka, która jest wielką optymistką. "Jeszcze tydzień i będę wyglądała jak nowa, a dziś - po 9 dniach przerwy i kuracji antybiotykowej - wsiadłam wreszcie na rower!" - zdradza.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama