29-letni Krzysztof Głowacki, jedyny obecnie polski czempion w boksie zawodowym, spotkał się na brooklyńskim Greenpoincie ze swymi kibicami.Cunningham jest wojownikiem i bardzo niewygodnym zawodnikiem. Jest szybki, ma długie ręce i duży zasięg ramion. Jestem jednak w formie i gotowy na wyzwanie. Szykowałem się przez trzy miesiące. Zobaczycie w sobotę - zapowiedział. Polak podkreślił, że czeka go ciężka walka. Mówił, że musi szczególnie uważać na prawy prosty rywala. Cunningham bije cały czas seriami, dlatego należy być przez cały czas skupionym. Nie można ani chwili przespać. Trzeba być w każdym momencie gotowym. Ja jestem mistrzem świata i wiem co mam robić - przekonywał Głowacki.
Obrońca pasa mistrzowskiego WBO rozmawiał z polonijnymi fanami w siedzibie Polsko-Słowiańskiej Unii Kredytowej P-SFUK. Dla wielu to była okazja zobaczyć i poznać pięściarza, zamienić z nim kilka słów, zdobyć autograf oraz zrobić zdjęcie. Zawsze jestem pewien swojego zwycięstwa. Wiem na sto procent, że wyjdę, wygram i zrobię swoją robotę – nie pozostawiał wątpliwości Głowacki. Przekonywał, że jego największym atutem są siła, determinacja i kibice.
Zgodnie z tradycją polscy bokserzy mogą w Nowym Jorku liczyć podczas pojedynków na wspaniały doping. Polonijna publiczność na ogół nie zawodzi. Wielu Polaków wybiera się także w sobotę na galę Premier Boxing Champions, która odbędzie się w brooklyńskiej hali sportowo-widowiskowej Barclays Center.
Spotkania z kibicami to dla mnie wielka rzecz. Cieszę się kiedy ludzie przychodzą i dopingują. Wspaniale też czytać miłe słowa na Facebooku. Jest to coś niesamowitego - wyjaśniał niepokonany dotąd zawodnik. Bokser z Wałcza nie chciał mówić o swoich dalszych planach. Skupia się na Cunninghamie i to jest dla niego najważniejsze. Pośród cierpliwie czekających w kolejce na rozmowę z mistrzem świata w P-SFUK była Agnieszka Duduś, mieszkająca na Long Island. Podobnie jak inni polscy kibice w Nowym Jorku wierzyła w zwycięstwo rodaka.
Przyszłam, aby spotkać pana Krzysztofa, bo jestem jego fanką. W tamtym roku widziałam jego walkę i byłam świadkiem jego wielkiego zwycięstwa. To był piękny polski dzień - wspominała. "Teraz też jak da z siebie wszystko, na pewno wygra - oceniła. Najbardziej podoba się jej u Głowackiego charyzma, serce do walki i to, że kocha boks. Zdaniem organizatora polonijnego życia sportowego w Nowym Jorku biznesmena Michała Siwca, Głowacki to jeden z najlepszych polskich pięściarzy.
Jest inteligentny, myślący, zrównoważony. Myślę, że czekają go dalsze wielkie sukcesy. Ma głowę na karku i tym różni się od niektórych polskich bokserów, którzy nieraz tracili głowę - tłumaczył. Szanse w sobotniej walce ocenił na 50:50 ze wskazaniem na Polaka. Na spotkanie do grennpoinckiej unii przyszedł też przebywający w USA inny czołowy polski bokser wagi ciężkiej Andrzej Wawrzyk. Uznał swego przyjaciela za faworyta w walce z Cunninghamem.
Pokazał już nieraz, że jest wojownikiem. Pytanie, na ile jeszcze stać Steve’a, czy zdoła uciekać 12 rund przed Krzyśkiem. Jeśli nie zdąży uciec, to zostanie znokautowany - prognozował Wawrzyk. Pytany o Głowackiego, dodał: Ma w sobie to, co powinien mieć mistrz. Jest zawzięty. Głowacki będzie w sobotę bronił po raz pierwszy tytułu mistrza świata WBO zdobytego w sierpniowym pojedynku z Marco Huckiem. Trener Polaka Fiodor Łapin zapewnił PAP, że jego podopieczny jest dobrze przygotowany i da z siebie wszystko.
Zostało nam jeszcze kilka bardzo lekkich treningów. Krzysztof nie ma problemów z wagą i nie musimy już mocno trenować. Teraz chodzi o ostatni szlif. Chcemy pokazać bardzo dobrą walkę, która się spodoba kibicom - tłumaczył trener. Początek walki o godz. 3.00 w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego.