Kilka dni temu Głowacki pokonał na punkty w Nowym Jorku Steve’a Cunninghama, zachowując pas federacji WBO. Usyk jest obowiązkowym pretendentem, dlatego on będzie kolejnym rywalem polskiego pięściarza.

Reklama

Ukraińcy byliby gotowi walczyć nawet jutro, ale my nie możemy się aż tak bardzo spieszyć. Krzysiek dopiero co wrócił ze Stanów Zjednoczonych, musi chwilę odsapnąć i znów mieć odpowiednio dużo czasu na solidne przygotowania. Usyk posiada niewielkie doświadczenie zawodowe, stoczył dziewięć zwycięskich walk, ale z drugiej strony, podobnie jak Głowacki, jest leworęczny, o ogromnej energii, co sprawia, że będzie jednym z najtrudniejszych przeciwników Krzysztofa – powiedział jeden z promotorów czempiona WBO w kategorii junior ciężkiej Tomasz Babiloński, szef grupy Babilon Promotion.

29-letni Głowacki ma na koncie również same zwycięstwa, ale jest ich 26. Usyk, były amatorski mistrz Europy i świata, a przede wszystkim złoty medalista IO 2012, karierę profesjonalną rozpoczął zaledwie 2,5 roku temu. Osiem pojedynków stoczył w ojczyźnie, a jeden w Niemczech.

Mamy niecały miesiąc na osiągnięcie porozumienia ze stroną ukraińską. Jeśli się nie uda, wówczas federacja World Boxing Organization zarządzi przetarg, czyli konkurs ofert. Taka walka ze względów finansowych nie odbędzie się w Polsce, zdecydowanie najbardziej możliwe lokalizacje to Ukraina i Ameryka. Jeśli chodzi o termin, promotorzy Usyka mówią o lipcu lub sierpniu, a my optujemy za przełomem września i października. Pamiętajmy, że latem kibice będą mieli i mistrzostwa Europy w piłce nożnej, i przede wszystkim igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro, a więc mnóstwo sportowych imprez na najwyższym poziomie – dodał Babiloński, który współpracuje z Andrzejem Wasilewskim i Piotrem Wernerem ze Sferis KnockOut Promotions.

Ukraińcy chcą zorganizować galę z udziałem Głowackiego i Usyka w Kijowie, Lwowie lub Odessie.