Plan wygląda tak. Do końca obecnego sezonu McLaren istnieje i walczy o tytuły indywidualnego mistrza i wicemistrza świata Formuły 1. Później team się rozpadnie. Dotychczasowe zaplecze angielskiej drużyny przejmie stworzony na jej bazie zespół Mercedesa, do którego przejdzie Lewis Hamiltona - pisze "Rzeczpospolita".

Reklama

Co w tej sytuacji z mistrzem świata z 2006 roku Fernando Alonso? Hiszpan zmieni barwy. Kierowca zostanie liderem nowego zespołu w stawce Formuły 1 Prodrive. Jest tylko jeden problem. Z pomysłem podziału McLarena i stworzenia dwóch nowych drużyn nie zgadzają się ani BMW, ani Ferrari. A jeśli szefowie obu zespołów nie powiedzą "tak", to z planów nici.