"Kiedy usłyszałem decyzję sędziów w sprawie Hamiltona przestałem myśleć o mistrzostwie świata" - powiedział hiszpański kierowca. "Losy tytułu rozstrzygnęły się poza torem" - dodał. Podczas Grand Prix Japonii Lewis Hamilton gwałtownie zahamował, powodując kolizję Sebastiana Vettela z Markiem Webberem. Zespół sędziów, na czele z Charlie'em Whitingiem uznał jednak, że Anglik nie złamał przepisów obowiązujących w momencie, gdy na torze znajduje się samochód bezpieczeństwa.
Obaj kierowcy jeżdżą dla McLarena, ale nie darzą się sympatią. Alonso chciał, żeby jego "koledze" zabrano punkty. "Przesłuchanie kierowców w sprawie tego incydentu nie miało sensu. Co z tego, że wszyscy widzieli przewinienie Hamiltona, skoro Charlie Whiting i jego ekipa ma w tej kwestii odmienne zdanie. To jak mówienie do ściany" - powiedział Hiszpan.
Alonso stracił już nadzieję na obronę tytułu, choć jest to wciąż możliwe. Na dwa wyścigi przed końcem sezonu traci do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Hamiltona 12 punktów.
"Rywalizacja o tytuł zakończyła się, kiedy sędziowie zrezygnowali z ukarania Lewisa Hamiltona za incydent, do jakiego doszło podczas wyścigu o Grand Prix Japonii" - tak uważa Fernando Alonso, który pogodził się już faktem, że nie obroni tytuła mistrza świata Formuły 1.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama