"Można jeździć ostro, ale pozostawać fair. Można też być zbyt agresywnym i zbyt pewnym siebie. Dla przykładu to, co zrobił Hamilton na Monzy, było nieuczciwe. Timo Glocka zepchnął na trawę, a Fernando Alonso musiał przez niego hamować na długiej prostej, ponieważ Lewis wciskał się tam, gdzie prawie nie było miejsca - pozwolił sobie na zbyt wiele, a na dodatek to było niebezpieczne" - niedawno czytaliśmy w DZIENNIKU słowa polskiego kierowcy.
"Nie obchodzi mnie, co inni kierowcy myślą. Reprezentuję siebie, moją rodzinę, mój zespół, mój kraj i robię to, jak najlepiej potrafię. Zawsze znajdą się ludzie, którzy są niezadowoleni z powodu porażki. Ale takie są wyścigi" - powiedział z kolei Lewis Hamilton, odnosząc się do słów Polaka.
Kubica od dawna mówi, że chociaż z Hamiltonem znają się od dawna, to ich drogi po przejściu do Formuły 1 rozeszły się z powodu "odmiennego podejścia" do startów - pisze portal wp.pl.
Hamiltona widać dotknęły jednak słowa Polaka na swój temat. "Ścigajmy się! Nie za bardzo rozumiem, o czym on mówi, to z pewnością nie odnosi się do mnie" - powiedział Brytyjczyk.