Amatorski film nakręcił jeden z kibiców. Widać na nim, jak bolidy jadą za samochodem bezpieczeństwa i nie mogą wyprzedzać. Hamilton jest pierwszy, ale na jednym z zakrętów pojechał bardzo wolno i szeroko. Jadący za nim Mark Webber musiał zahamować, żeby nie wyprzedzić kierowcy McLarena. Na Webbera wpadł Sebastian Vettel. Obaj musieli się wycofać z wyścigu.

Reklama

Ten film był podstawą dochodzenia Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA). Ale szefowie organizacji stwierdzili, że Hamilton jest niewinny, i nie zabrali mu punktów. Za to uznali, że wina leżała po stronie Vettela i za karę przesunęli go o 10 miejsc w niedzielnym Grand Prix Chin.

To jawna niesprawiedliwość. Jak Hamilton zajechał drogę Robertowi Kubicy, to Polak został ukarany i stracił szansę na podium w Japonii. Wystarczyło też, że Hamilton pogroził, że jeżeli go FIA ukarze, to się wycofa się z F1, i został uniewinniony.

Zobacz incydent na torze Fuji: