Błyskawicznie rozwijająca się kariera naszego kierowcy sprawiła, że Kubica na Circut de Catalunya w Hiszpanii witany był jak prawdziwa gwiazda. Na każdym kroku towarzyszyły mu dziesiątki fotoreporterów, udzielał mnóstwa wywiadów. Przekonała się do niego nawet niemiecka telewizja RTL, która do tej pory pomijała naszego kierowcę w swoch relacjach z weekendów Grand Prix.

Reklama

"Ogłosiłem już w zespole, że następnym razem postaram się zająć w kwalifikacjach drugie miejsce. To tylko kilka metrów straty do najlepszego w stawce, a będę miał z głowy połowę dziennikarzy" - żartował z towarzyszącego mu zamieszania Kubica.

Zamiast lansować się w mediach, Polak woli koncentrować się na walce o pierwsze w karierze zwycięstwo. Najbliższą okazję do odniesienia historycznego sukcesu będzie miał w niedzielę podczas Grand Prix Hiszpanii - czytamy w "Fakcie".

"Będzie trudno. Wszyscy dużo testowali na tutejszym torze i każdy zespół perfekcyjnie poznał to miejsce. Trzeba więc w stu procentach wykorzystać możliwości samochodu. Jeśli tracisz kilka dziesiątych sekundy, automatycznie tracisz kilka miejsc" - analizuje Kubica.

Reklama

Jego zespół nie wygrał jeszcze wyścigu w tym sezonie, ale BMW prowadzi w klasyfikacji konstruktorów. Wyprzedza broniące tytułu Ferrari oraz McLarena. Utrzymać to miejsce nie będzie łatwo, bo biało-niebieskie bolidy są odrobinę słabsze od samochodów Ferrari.

"Jesteśmy liderami dzięki naszym występom. W tym momencie jesteśmy przed nimi, bo popełniamy mniej błędów. By dogonić ich na torze, zdecydowanie musimy poprawić prędkość na prostej. To trochę potrwa, ale zmniejszymy tę różnicę" - zapewnia Polak.

Już podczas wczorajszych treningów było widać, że zespół BMW dobrze przepracował przerwę między wyścigami. Kubica miał o wiele lepszą prędkość maksymalną, na porannej sesji treningowej zmierzono mu trzeci wynik. Polak wczoraj tracił też mniej do zwycięzcy treningu niż w pierwszych trzech GP. W Australii, Malezji i Bahrajnie uzyskiwał czasy ponad sekundę gorsze od najlepszych, teraz miał 0,9 sekundy straty. Oznacza to, że BMW jest mocniejsze niż w Bahrajnie, a poprawa osiągów na prostych nie wpłynęła negatywnie na zachowanie bolidu w krętych częściach toru. W trakcie sobotnich kwalifikacji i rozpoczynającego się w niedzielę o godzinie 14.00 wyścigu Kubica powinien liczyć się w walce o zwycięstwo.