BMW z McLarenem od początku sezonu toczy wyrównaną walkę. "Byliśmy od nich szybsi w Malezji i Bahrajnie, z kolei w Australii to oni byli lepsi - przynajmniej jeśli chodzi o tempo w wyścigu. W Hiszpanii byliśmy szybsi w kwalifikacjach, w wyścigu było już bardzo równo. Cały czas jesteśmy bardzo blisko, pewnie walka na ułamki sekund będzie trwała" - uważa Kubica.

Jednak od Ferrari BMW wciąż odstaje o kilka dziesiątych sekundy na okrążeniu. "Pocieszające jest to, że w końcówce mogliśmy utrzymać ich tempo. Ale gdyby nie dwie neutralizacje (kiedy na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa), wygraliby z przewagą 20 sekund, a nie pięciu" - mówi "Rzeczpospolitej" nasz kierowca.

Reklama