>>>Kubica lubi tor w Szanghaju

12 punktów do Hamiltona, siedem do Massy - taką stratę ma do pierwszych dwóch kierowców Robert Kubica. A przed nami jeszcze dwa wyścigi. Teoretycznie Polak nie ma szans, by dogonić Hamiltona i Massę - ma od nich dużo gorszy bolid. Jednak wcale się tym nie przejmuje. "Oczywiście, że dobrze by było mieć najszybszy bolid, aby móc walczyć o pole positon i zwycięstwo w każdym wyścigu. W takich warunkach powiedziałbym, że mam duże szanse na końcowy triumf. Jednak w ostatnich wyścigach okazało się, że Renault i Toyota mają szybsze bolidy niż my. To dla nas dodatkowe utrudnienie" - przyznaje kierowca BMW Sauber.

Reklama

Nie znaczy to jednak, że Kubica się poddaje. "Wszystko jeszcze jest możliwe - zaważyć może pogoda, samochód bezpieczeństwa, czy kolizja na pierwszym zakręcie. Wyścigi są kompletnie nieprzewidywalne" - tłumaczy. BMW zrobiło w tym sezonie ogromny postęp. "W końcówce znów możemy pokazać klasę" - kończy Polak.

>>>Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta