Bosiek upadła na lód na 14. z 16 okrążeń, gdy jechała w tłumie zawodniczek. Sama do końca nie wiedziała, kto i w jaki sposób spowodował, że straciła równowagę.
Cały czas mi brakuje szczęścia. Miałam w głowie dużo scenariuszy. Nie spodziewałam się, że tak dobrze pójdzie mi w półfinale. Wiedziałam, że stać mnie na bardzo wysoką lokatę, ale to jest sport, nie da się niczego przewidzieć. Było ciasno, było dużo przepychanek na tych ostatnich okrążeniach - relacjonowała.
Jak zaznaczyła, od początku nastawiła się na to, aby finiszować w czołówce, i odpuściła walkę o lotne premie.
Mogłam zaryzykować, jechać po punkty, ale wolałam walczyć o dobrą pozycję na mecie. Czułam, że to może być dobry wynik, ale stało się, jak się stało. Przykro mi, ale trzeba iść dalej - powiedziała panczenistka, która w niedzielę skończy 22 lata.
Bosiek wcześniej startowała na 1000 m oraz w biegu drużynowym, ale również bez większych sukcesów.
Igrzyska w Chinach zakończą się w niedzielę.