Polak na parkiecie przebywał przez niecałe 9 minut. W tym czasie oddał jedne niecielny rzut i raz faulował. Nie błyszczał też "na tablicach", notując tylko jedną zbiórkę.

Zdecydowanie lepiej radził sobie lider Orlando Dwight Howard, który mecz zakończył z imponującym dorobkiem 39 punktów. Nie wystarczyły one jednak, by pokonać Toronto, które sensacyjne zwycięstwo zawdzięczają przede wszystkim znakomitej postawie Chrisa Bosha (23 pkt., 11. zb.)

Reklama