Double-double zanotowali dwaj inni zawodnicy z Arizony - Amare Stoudamire zdobył 22 punkty i miał 15 zbiórek, natomiast Steve Nash 14 punktów i 15 asyst.

Wśród pokonanych, którzy są najgorszym zespołem rozgrywek (zaledwie 9 wygranych w 44 meczach) wyróżnili się Caron Butler - 28 punktów i Antawn Jamison - 27.

Nie udał się wyjazd do Miami koszykarzom Atlanta Hawks, którzy przegrali z Heat 79:95. Prawie połowę punktów (35) dla zespołu z Florydy zdobył Dwyane Wade. W pierwszej połowie Hawks zdobyli zaledwie 27 punktów.

W Madison Square Garden widzowie zgotowali owację koszykarzom New York Knicks, którzy po raz pierwszy od 2004 roku, po serii ośmiu porażek, pokonali wreszcie Houston Rockets 104:98. Gospodarzy do walki poderwał na ponad dwie minuty przed końcową syreną Wilson Cahndler, trafiając za trzy punkty, co dało nowojorczykom prowadzenie 97:96.

Dobry mecz rozegrał w zespole z Teksasu Tracy McGrady, który powrócił na boisko po kontuzji lewego kolana. Na porażkę Rockets niewątpliwy wpływ miała absencja centra Yao Minga (kontuzja prawego kolana).

Triple-double (27 punktów, 15 asyst i 10 zbiórek) uzyskał najniższy w zespole New Orleans Hornets - Chris Paul (183 cm) w wygranym meczu z Philadelphia 76ers 101:86. To piąty taki wyczyn Paula w sezonie. Dla gości najwięcej punktów zdobyli Thadeus Young - 22 i Andre Miller - 19.

Po raz 16. w ostatnich 18 meczach pokonani zeszli z boiska Los Angeles Clippers. W poniedziałek musieli uznać we własnej hali wyższość Portland Trail Blazers 88:113.