Tego można się było spodziewać. Po niesportowym faulu na Chrisie Boshu, Bogut wyleciał z boiska. Schodząc z parkietu wpadł w szał. Wściekły wymachiwał rękami i krzyczał w stronę publiczności. Teraz odpowie za swoje zachowanie i będzie musiał nauczyć się panować nad sobą.

Nr 1 draftu z 2005 r. nie chciał rozmawiać po meczu z dziennikarzami. Obraził się i prosto z szatni poszedł do samochodu. A jego drużyna przegrała spotkanie 93:108.

Reklama