Po kilku słabszych meczach, Polak należał do wyróżniających się zawodników. W składzie Magic zabrakło ich lidera - Dwighta Howarda, dlatego Gortat zagrał w podstawowym składzie. Przebywał na parkiecie 32 minuty, trafił siedem z dziewięciu rzutów z gry, zaliczył 11 zbiórek oraz zapisał na swym koncie trzy bloki i dwie asysty.

Reklama

Ostatni raz Gortat zanotował double-double ponad półtora roku temu - w spotkaniu play off jego drużyna wygrała z Philadelphia 76ers 114:89 i zapewniła sobie awans do półfinału Konferencji Wschodniej, a polski center uzyskał wówczas 11 pkt i zebrał z tablic 15 piłek.

W piątek, oprócz Howarda, w składzie gości zabrakło Jameera Nelsona, J.J. Redicka i Mickaela Pietrusa. Wszystkich zmogła grypa żołądkowa. Ale i bez nich koszykarze z Orlando (najskuteczniejsi byli Brandon Bass 27 pkt i Vince Carter 25 pkt) zanotowali 15. zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Na ich koncie są cztery porażki. Na Wschodzie równie dobry bilans ma tylko Boston Celtics.

Wśród gospodarzy najlepszy był Tayshaun Prince - 30 pkt. Czterej pozostali gracze pierwszej piątki zdobyli w sumie... 31 pkt.