Anthony zdobył 27 punktów i miał dziesięć zbiórek, a Billups uzyskał 21 pkt. "Kibice byli dziś wielcy - powiedział urodzony w Nowym Jorku Anthony, po tym jak fani skandowali skrót od jego imienia - Melo. - Kocham taką atmosferę. Jestem w domu" - dodał.
Obydwaj zawodnicy przeszli do zespołu Knicks z Denver Nuggets po niedzielnym spotkaniu gwiazd w Los Angeles. Zostali przywitani przez kibiców bardzo żywiołowo. W jednej z miejscowych restauracji stworzono nawet nowe danie, które nazwano "Melo". "Ostatnie dwa dni były dla mnie szalone. Miałem tak dużo pracy, że praktycznie nie spałem. Dlatego to zwycięstwo jest dla mnie tak ważne" - przyznał Anthony.
W innej środowej potyczce koszykarze Phoenix Suns wygrali przed własną widownią z Atlanta Hawks 105:97, odnotowując 28. zwycięstwo w sezonie (ponieśli dotychczas 27 porażek). Marcin Gortat zdobył dla "Słońc" 13 punktów i miał 12 zbiórek, wszystkie w obronie. Polak grał 32 minuty, trafił pięć z dziesięciu rzutów z gry oraz wykorzystał wszystkie trzy rzuty wolne. Do tego miał asystę, stratę, raz został zablokowany i trzykrotnie faulował rywali.
Najlepiej w ekipie z Phoenix spisał się Channing Frye uzyskując 20 punktów. Natomiast Steve Nash zapisał na koncie 13 punktów i dziesięć asyst. Najskuteczniejszym graczem meczu był jednak Josh Smith z Atlanty - 26 pkt.
Do zwycięstwa Toronto Raptors nad Chicago Bulls (118:113) poprowadzili gospodarzy Andrea Bargnani i DeMar DeRozan - po 24 pkt. Przeciwnikom nie pomógł Joakim Noah, który powrócił na parkiet po dwumiesięcznej kontuzji więzadeł kciuka.