Gortat na parkiecie przebywał 23 minuty i trafił tylko jeden z sześciu rzutów z gry oraz oba wolne. Siedem asyst to wyrównanie jego rekordu kariery. Miał także tyle samo zbiórek i dwa przechwyty. Statystyki uzupełnia jedna strata, popełnił dwa faule.

Reklama

Wizards do meczu przystępowali zaledwie dzień po jednej z największych porażek w historii klubu. W poniedziałek ulegli na wyjeździe Utah Jazz 69:116. Stołeczny zespół, który wciąż musi sobie radzić bez kontuzjowanego lidera Johna Walla, tym razem zaprezentował się znacznie lepiej.

Spotkanie wyrównane było tylko w pierwszej kwarcie. W drugiej goście zaczęli budować przewagę, która tuż po przerwie osiągnęła 23 punkty. Później kontrolowali przebieg gry.

Beal zdobywając 51 pkt ustanowił rekord kariery. Był jedynym zawodnikiem z pierwszej piątki Wizards, który osiągnął dwucyfrowy wynik. Pozostali trafili łącznie zaledwie siedem z 30 rzutów z gry.

Na tle rywali bardzo dobrze zaprezentowali się rezerwowi gości. Zawodnicy z ławki uzyskali 34 pkt, wobec zaledwie 13 zdobytych przez rezerwowych Trail Blazers.

W drużynie gospodarzy prym wiódł Damian Lillard - 30 pkt.

"Czarodzieje" z bilansem 13 zwycięstw i 11 porażek w tabeli Konferencji Wschodniej zajmują siódme miejsce. Kolejny mecz rozegrają w czwartek, na wyjeździe z Phoenix Suns (9-17).

Reklama

"Słońca" minionej nocy przegrały na wyjeździe z Toronto Raptors 113:126, a najlepszy w ich szeregach był Devin Booker - 19 pkt. Dla zwycięzców po 20 pkt uzyskali Kyle Lowry oraz DeMar DeRozan.

W ostatnim wtorkowym meczu koszykarze Oklahoma City Thunder we własnej hali pokonali Utah Jazz 100:94. Gospodarzy do triumfu poprowadził Russell Westbrook, który popisał się siódmym w sezonie i 86. w karierze tzw. triple-double. Na swoim koncie zapisał 34 pkt, 14 asyst i 13 zbiórek.

Wśród pokonanych wyróżnił się Donovan Mitchell - 31 pkt.