To piąte zwycięstwo w sześciu ostatnich spotkaniach Lakers, którzy z bilansem 7-6 awansowali na ósmą pozycję w Konferencji Zachodniej.

James 19,9 s przed końcową syreną - przy wyniku 106:105 dla Hawks, spudłował oba rzuty wolne, ale w zamieszaniu piłka ponownie powędrowała nad obręcz i lider gospodarzy efektownym wsadem wpakował ją do kosza, dając swojej drużynie prowadzenie.

Reklama

Goście mieli jeszcze 15 s, by przechylić szalę na swoją stronę, ale wchodzącego na kosz Trae Younga zablokował Chandler. Bohaterowie dwóch ostatnich akcji po zakończeniu gry długo i efektownie celebrowali sukces.

36-letni Chandler, w 2011 roku mistrz NBA z Dallas Mavericks, 4 listopada został zwolniony z Phoenix Suns, a już dwa dni później podpisał umowę z "Jeziorowcami".

"Tyson był dziś wielki. Cieszę się, że go mamy, bo wykonuje świetną robotę, zarówno na boisko, jak i poza nim. Młodsi gracze mogą się od niego bardzo dużo nauczyć" - przyznał trener Lakers Luke Walton.

James uzyskał 26 pkt dla zwycięzców, Kyle Kuzma dodał 18, a Chandler odnotował pięć zbiórek, cztery punkty i trzy bloki.

Taurean Prince był najskuteczniejszy w szeregach "Jastrzębi" z 23 pkt, Kent Bazemore zdobył ich 21.

Pierwsze w sezonie zwycięstwo we własnej hali odniósł zespół Houston Rockets, który pokonał Indiana Pacers 115:103.

Reklama

Do sukcesu poprowadził zawodzących dotychczas gospodarzy James Harden, który zdobył 40 pkt. Chris Paul dodał 26.

"Fajnie wygrać w końcu w domu. Musimy małymi kroczkami się odbudowywać" - podkreślił Paul.

Tematem numer jeden była jednak nieobecność Carmelo Anthony'ego. Doświadczony zawodnik, zajmujący z dorobkiem 25 551 pkt 19. miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów, miał pomóc "Rakietom" zdetronizować Golden State Warriors, ale spisywał się poniżej oczekiwań i mało grał. Według współpracujących z klubem dziennikarzy, problemem były też jego relacje z kolegami z drużyny i kierownictwem klubu. W dwóch ostatnich spotkaniach nie wystąpił, a jako oficjalny powód podano chorobę. Coraz głośniej jednak jest o tym, że "Melo" już nie wróci do zespołu, a władze Rockets negocjują z jego agentem warunki rozwiązania kontraktu.

Wśród pokonanych wyróżnił się Viktor Oladipo - 22 pkt, 10 zbiórek i siedem asyst.

Rockets z bilansem 5-7 plasują się na 12. pozycji na Zachodzie, a Pacers (8-6) są obecnie szóstą drużyną Konferencji Wschodniej.

W pojedynku dobrze spisujących się na początku rozgrywek drużyn Denver Nuggets ulegli Milwaukee Bucks 114:121. To trzecia z rzędu, a czwarta w sezonie porażka gospodarzy, którzy jednak wciąż są na trzecim miejscu w Konferencji Zachodniej. "Kozły" z bilansem 10-3 na Wschodzie ustępują tylko Toronto Raptors (12-1).

Brook Lopez trafił rekordową w karierze liczbę ośmiu "trójek", a łącznie uzyskał dla Bucks 28 pkt. 22 pkt, dziewięć zbiórek i osiem asyst to z kolei dorobek Giannisa Antetokounmpo. Doświadczony Paul Millsap z 25 pkt był liderem pokonanych.

"My nie chcemy być tylko dobrym zespołem. My chcemy być świetnym zespołem, a takie mecze utwierdzają nas w przekonaniu, że mamy ku temu potencjał" - przyznał Antetokounmpo.