Spotkanie czołowych drużyn Konferencji Zachodniej przyniosło sporo emocji. Do przerwy gospodarze prowadzili różnicą trzech "oczek" (61:58), w drugiej połowie minimalnie lepsi byli zawodnicy Thunder, którzy z kolei niepodzielnie panowali w dodatkowym czasie gry.
Zespołowi z Portland nie pomogła dobra postawa Lillarda, który trafił 15 z 28 rzutów z gry oraz wykorzystał 18 z 20 wolnych. Trafił też trzy z dziesięciu "trójek", ale w rzutach z dystansu zawiodła cała ekipa - celnych tylko dziewięć na 41 prób. 28-letni Amerykanin ponadto miał dziewięć asyst i pięć zbiórek.
Thunder do sukcesu poprowadzili Russell Westbrook (37 pkt, siedem zbiórek) i Paul George (32 pkt, 14 zbiórek, sześć asyst). Drugi z wymienionych trafił tylko raz za trzy punkty, choć rzucał dziewięciokrotnie.
Przyjezdni po raz czwarty w tym sezonie pokonali Trail Blazers. W tabeli Northwest Division Oklahoma City Thunder zajmuje drugie miejsce (40-25), a na trzeciej plasuje się Portland Trail Blazers (39-26). Prowadzi Denver Nuggets (43-21).
W innym czwartkowym spotkaniu Milwaukee Bucks, po dwóch kolejnych porażkach, wygrali z Indiana Pacers 117:98. Goście z Indianapolis triumfowali tylko w drugiej kwarcie, w pozostałych zdecydowanie lepsze były "Kozły" z Milwaukee.
Na początku ostatniej odsłony gospodarze, liderzy Konferencji Wschodniej i całej ligi, zdobyli 12 punktów z rzędu, zaś wynik zmienił się z 84:74 na 96:74.
Najlepszym koszykarzem Bucks, którzy jako jedyni mają zapewniony awans do play off (49-16), był Giannis Antetokounmpo - 29 pkt w 33 minuty.