Odrabiając taką stratę Clippers - ósma drużyna Konferencji Zachodniej w sezonie zasadniczym - pobiła rekord NBA w rywalizacji w play off. 36 punktów i 11 asyst dla zwycięzców zaliczył Lou Williams, 25 pkt dorzucił Montrezl Harrell (10 zbiórek), a Danilo Gallinari - 24.

Reklama

Na postawę gospodarzy niewątpliwy wpływ miała kontuzja już na początku meczu centra DeMarkusa Cousinsa, który musiał opuścić boisko. W ich szeregach wyróżnił się dwukrotny najbardziej wartościowy zawodnik rozgrywek Stephen Curry, który zdobył 29 punktów. O osiem mniej od niego zaliczył Kevin Durant.

Gospodarzem trzeciego meczu w czwartek będą w Staples Center zawodnicy z Miasta Aniołów.

W drugim poniedziałkowym spotkaniu Philadelphia 76ers po zwycięstwie u siebie 145:123 nad Brooklyn Nets również wyrównała stan rywalizacji w play off na 1-1.

Triple-double popisał się czołowy zawodnik filadelfijczyków Ben Simmons - zdobył 18 punktów, miał 12 asyst i 10 zbiórek. Dzielnie wspomagali go Joel Embiid (23 pkt i 10 zbiórek) oraz Tobias Harris (19).

Decydująca o losach meczu była trzecia kwarta, którą gospodarze wygrali 51:23.

Wśród pokonanych wyróżnili się: Spencer Dinwiddie - 19, D'Angelo Russell (16) oraz Roandae Hollis-Jefferson (15).

Na widowni zasiedli Allen Iverson oraz były gracz "Szóstek" Dikembo Mutombo, którzy rzucali w tłum koszulki.

Reklama

Philadelphia 76ers poprawili klubowy rekord w liczbie zdobytych punktów w play off. Poprzednio w 1967 roku w rywalizacji z San Francisco Warriors rzucili ich 141.

"Próbowałem po prostu być sobą. Myślami byłem przy ostatnich spotkaniach. Mam dużo miłości do tego miasta” - powiedział Simmons.

Trzeci i czwarty mecz rozegrany zostanie w Barclays Center w Nowym Jorku, gdzie rozgrywają mecze także hokeiści New York Islanders, w czwartek i sobotę.