Mecz w Filadelfii wyrównany był tylko na samym początku. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili już różnicą 15 punktów i później kontrolowali przebieg gry. Prym w ich szeregach wiódł Jimmy Butler, który na swoim koncie zapisał 25 pkt, osiem asyst i sześć zbiórek.
"Gram, aby wygrywać. Robię więc to, co niezbędne, abyśmy mieli szanse na zwycięstwo. Ta gra jest prosta. Kiedy nikt mnie nie kryje, to rzucam. Czasami rzucam też mimo krycia" - powiedział bohater wieczoru.
"Byliśmy niesamowicie skoncentrowani. Każdy z nas wiedział jaka jest stawka" - dodał Ben Simmons, który uzyskał 21 pkt, osiem zbiórek i sześć asyst.
17 pkt i 12 zbiórek miał natomiast Kameruńczyk Joel Embiid. Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje Kawhi Leonard - 29 pkt i 12 zbiórek.
Więcej emocji było w Portland, gdzie jeszcze w trzeciej kwarcie wynik oscylował w okolicach remisu. Ostatecznie na czwartą część gry gospodarze wyszli prowadząc siedmioma punktami i nie dali sobie odebrać zwycięstwa.
Wśród nich błyszczeli Damian Lillard - 32 pkt i C.J. McCollum - 30 pkt. Natomiast w ekipie Nuggets bardzo dobrze grali Serb Nikola Jokic - 29 pkt, 12 zbiórek i osiem asyst oraz Jamal Murray - 24 pkt i 10 zbiórek.
Na sukces Trail Blazers duży wpływ mieli też rezerwowi, którzy łącznie zdobyli 42 punkty. Koszykarze z ławki gości konto swojej drużyny powiększyli tylko o 13 pkt.
Siódme mecze - w Toronto i Denver - odbędą się w niedzielę. W Konferencji Wschodniej na zwycięzcę w parze Raptors - 76ers czeka już najlepsza ekipa sezonu zasadniczego - Milwaukee Bucks. Natomiast w drugiej parze na Zachodzie broniący tytułu Golden State Warriors prowadzą z Houston Rockets 3-2.