Czwarte spotkanie w półfinale konferencji wschodniej zakończyło się zwycięstwem Detroit 90:89. Tym razem Gortat rzucił cztery punkty dla swojej drużyny, a wystąpił - tradycyjnie - w drugiej kwarcie spotkania, zmieniając lidera drużyny Dwighta Howarda.

Reklama

Polak przebywał na parkiecie przez trzy i pół minuty i zdołał w tym czasie oddać dwa celne strzały na kosz. W dodatku zaliczył zbiórkę i zablokował jednego z rywali

Mecz skończył się dla Orlando pechowo, bowiem jeszcze na 44 sekundy przed końcem, to oni prowadzili. Wojnę nerwów lepiej wytrzymały jednak "Tłoki". Teraz Orlando będzie walczyć o życie we wtorek w nocy.