We wtorek spotkały się najlepsze drużyny - teraz i Suns, i Warriors mają identyczny bilans gier 18-3 i są na czele Konferencji Zachodniej oraz całej ligi.
O zwycięstwie ekipy z Phoenix przesądziła końcówka. Najlepiej w szeregach triumfatorów zaprezentowali się DeAndre Ayton 24 pkt i 11 zbiórek oraz Chris Paul 15 pkt i 11 asyst. W drugiej kwarcie kontuzji doznał czołowy zawodnik Devin Booker - miał 10 "oczek" i dwie zbiórki w ciągu 15 minut.
Wśród pokonanych wyróżnił się Jordan Poole 28 pkt. Lider Warriors Stephen Curry miał zaledwie cztery celne rzuty na 21 oddanych (w tym trzy z 14 "trójek"). Jego dorobek to 12 punktów, a tymczasem do tego meczu przystępował ze średnią 28,6.
W drugiej połowie gracze Warriors uzyskali tylko 42 pkt. W szlagierowej rywalizacji zanotowali aż 22 straty, niemal dwa razy więcej od przeciwników (Suns 12). Inna sprawa, że goście wystąpili bez takich koszykarze, jak: Andre Iguadola, Damion Lee, Klay Thompson i James Wiseman.
Bardzo zacięte były derby Nowego Jorku, w których Brooklyn Nets wygrali z New York Knicks 112:110. Na dwie sekundy przed ostatnią syreną dwa rzuty wolne wykorzystał James Johnson.
W zespole Nets bardzo dobrze spisali się James Harden 34 pkt, 10 zbórek, osiem asyst i Kevin Durant 27 pkt, dziewięć asyst. W Knicks brylował duet Alec Burks - Julius Randle, 25 i 24 pkt.
W Sacramento miejscowi Kings ulegli Los Angeles Lakers 92:117. Do przerwy "Jeziorowcy" przegrywali 50:59, ale w drugiej połowie triumfowali 67:33, mimo że grali bez LeBrona Jamesa (objęty został protokołem związanym z Covid-19). Lakers mieli świetną serię 40:8, tj. od wyniku 52:66 do 92:74.
W składzie zespołu z Los Angeles wyróżnili się: Anthony Davis 25 punktów, Russell Westbrook 23, Malik Monk 22, Dwight Howard 12 punktów i 13 zbiórek. W ekipie Kings najlepszy był Richaun Holmes 27 pkt.