Najwięcej punktów dla Clippers zdobyli Amir Coffey - 29 i Luke Kennard - 25.

To dopiero 24. wygrana tego zespołu w 49 meczach w obecnym sezonie, za to może mu znacząco poprawić morale. Wizards mieli 35 punktów przewagi, a na 11,2 s przed końcową syreną wciąż prowadzili sześcioma. Ostatecznie jednak musieli pogodzić się z czwartą z rzędu porażką.

Reklama

Tak dużą stratę udało się odrobić jeszcze Sacramento Kings, którzy pokonali Chicago Bulls w grudniu 2009 roku. Lepsi pod tym względem byli tylko koszykarze Utah Jazz, którzy w 1996 roku wygrali z Denver Nuggets, mimo że rywale prowadzili 36 punktami.

Także lokalny rywal Clippers cieszył się we wtorek ze zwycięstwa. Dzięki 33 punktom LeBrona Jamesa Los Angeles Lakers pokonali Brooklyn Nets 106:96. To druga z rzędu porażka ekipy z Nowego Jorku, której nie pomogło nawet triple-double Jamesa Hardena - 33 punkty, 12 zbiórek i 11 asyst.

Nets (29-18) wciąż zajmują trzecią lokatę w Konferencji Wschodniej, za Miami Heat (30-17) oraz Chicago Bulls (29-17). Czołowe ekipy we wtorek nie grały.

Na zachodzie zdecydowanym liderem jest zespół Phoenix Suns (37-9), ale we wtorek nieco zbliżyła się do niego drużyna Golden State Warriors (35-13). "Wojownicy" pewnie pokonali w San Francisco Dallas Mavericks 130:92. Liderem zwycięskiego zespołu był Jonathan Kuminga, który zdobył 22 punkty. O trzy więcej miał zawodnik rywali Słoweniec Luka Doncic, ale tego dnia Mavericks byli zdecydowanie słabsi.

Na trzecim miejscu w Konferencji Zachodniej jest również pauzująca we wtorek ekipa Memphis Grizzlies (32-17).