Tym razem DeRozan trafił 15 z 21 rzutów z gry (71,4 proc.). 32-latek skuteczny był, gdy miało to największe znaczenie. Na niespełna minutę przed końcem spotkania "Byki" przegrywały 105:108, ale zdobycie później przez niego pięciu punktów wydatnie pomogło odwrócić losy meczu.

Reklama

To jest coś, co jednocześnie kochasz i nienawidzisz. Oczywiście nie chcesz przegrywać w końcówce spotkania i czuć dodatkową presję, ale jeśli lubisz wyzwania, to gdy taka chwila nadchodzi po prostu się z nią mierzysz i czerpiesz z tego radość - powiedział bohater wieczoru.

To był także dziewiąty z rzędu mecz DeRozana z dorobkiem co najmniej 30 punktów. W historii Bulls dłuższą taką serię miał tylko legendarny Michael Jordan, który w sezonie 1990/91 zanotował dziesięć takich spotkań.

W ekipie Hawks zawiódł nieco Trae Young. 23-letni gwiazdor zanotował 14 punktów i 10 asyst, trafiając zaledwie trzy z 17 rzutów z gry. W ekipie "Jastrzębi" na wyróżnienie zasługuje Włoch Danilo Gallinari - 26 pkt i dziewięć zbiórek.

Bulls wygrali szósty mecz z rzędu i z bilansem 39 zwycięstw oraz 21 porażek prowadzą w tabeli Konferencji Wschodniej. W Zachodniej liderem jest Phoenix Suns (49-10). "Słońca" gładko pokonały na wyjeździe zespół Oklahoma City Thunder 124:104, notując ósme kolejne zwycięstwo.

W zwycięskiej ekipie 25 pkt, 12 asyst i sześć przechwytów (rekord kariery) zanotował Devin Booker, a po 21 pkt dołożyli Cameron Johnson i Mikal Bridges.