Wynik testu krwi wykazał, że koszykarz, który po zatrzymaniu nie chciał poddać się badaniu (pobrano mu krew dopiero na posterunku policji) niemalże dwukrotnie przekroczył limit dopuszczalny w stanie Arizona. Barkley miał we krwi blisko półtora promila, podczas gdy górna granica dopuszczalna w Arizonie wynosi 0,8 promila.

Reklama

>>>Przeczytaj o zatrzymaniu Barkley'a

Koszykarz po spisaniu protokołu wrócił taksówką do domu, ale to nie oznacza bynajmniej końca jego kłopotów. Barkley, podobnie jak jego prawnik, nie wydali na razie żadnego oświadczenia po upublicznieniu wyniku testu krwi.

Po zakończeniu koszykarskiej kariery Barkley ma sporo problemów. Byłemu graczowi Philadelphia 76ers, Houston Rockets i Phoenix Suns groził niedawno proces w związku z długiem wobec jednego z kasyn w Las Vegas. Po spłaceniu długu były gwiazdor NBA oświadczył, że ma dość hazardu i że wskutek swojej słabości do gry stracił 10 milionów dolarów.

Reklama