San Antonio Spurs ponieśli w piątek 16. z rzędu porażkę w NBA. Polak spędził na parkiecie 34 minuty i w tym czasie zdobył cztery punkty (2/6 z gry, 0/2 za trzy), miał cztery asysty, trzy zbiórki i jeden blok. Ale popełnił także aż pięć strat.

Reklama

Sochan był jedynym w zespole "Ostróg", który zaczynał w podstawowej piątce i nie zakończył meczu z dwucyfrowym dorobkiem.

Wembanyama zebrał aż 20 piłek

Reklama

Spurs dobrze zaczęli mecz, po pierwszej połowie prowadzili nawet 63:52, ale w drugiej roztrwonili cały dorobek, grali zdecydowanie mniej skutecznie. Natomiast w ekipie "Byków" rej wodzili m.in. Alex Caruso i Coby White. Goście szybko doprowadzili do wyrównania i po chwili objęli prowadzenie 69:68.

W końcówce spotkania przewaga "Byków" urosła do dziewięciu punktów. W zespole z Chicago dobrze wypadł Coby White, autor 24 punktów i sześciu zbiórek. Patrick Williams wpisał na swoje konto 20 pkt i sześć zbiórek.

W ekipie "Ostróg" Victor Wembanyama uzyskał 21 pkt, miał 20 zbiórek, 4 asysty i 4 bloki.

Reklama

O jeden punkt mniej wpisał na swoje konto Keldon Johnson. Słabiej zagrał natomiast Devin Vassell, rzucił tylko 11 pkt.

Aktualni mistrzowie NBA Denver Nuggets przegrali z Houston Rockets 106:114. To ich trzecia porażka w tym sezonie z "Rakietami". Wynik meczu rozstrzygnął się w trzeciej kwarcie, gdy "Rakiety" zdobyły 40 pkt. Po tej kwarcie przewaga zespołu z Houston wzrosła do 18 pkt i udało się ją utrzymać do końca. Houston odnieśli pierwsze w sezonie wyjazdowe zwycięstwo, skutecznie zagrali Fred VanVleet - 26 pkt, Jalen Green - 25 i Alperen Sengun - 17.

Wielkie emocje w Oklahomie

W zespole mistrza NBA nieźle wypadł Nikola Jokic - 23 pkt, 16 zbiórek, 5 asyst i 2 bloki, choć momentami brakowało mu skuteczności.

Emocji nie zabrakło w pojedynku Oklahoma City Thunder z Golden State Warriors, który po dogrywce zakończył się zwycięstwem 138:136 gospodarzy. "Grzmoty" w ostatnich sekundach pojedynku doprowadziły do remisu, a w dogrywce okazali się lepsi, choć niewiele brakowało, aby doznali porażki.

W zasadniczym czasie gry na minutę przed końcową syreną Stephen Curry rzucił celnie i Warriors prowadzili 115:113. Do remisu i dogrywki doprowadził Shai Gilgeous-Alexander. W jej trakcie "Wojownicy" mieli problemy, ale skutecznie odrabiali straty. Dopiero na kilkanaście sekund przed końcem celnie rzucił Luguentz Dort i ustalił wynik.

W zespole z Oklahoma City najskuteczniej zagrał Shai Gilgeous-Alexander - 38 pkt, miał pięć zbiórek, pięć asyst i pięć przechwytów. W ekipie rywali najlepiej wypadł Stephen Curry - 34 pkt.

To był czwarty bezpośredni mecz obu ekip w tym sezonie. Thunder wygrali tę serię w rozgrywkach zasadniczych 3-1.